Ostatnie dni przyniosły pogłębienie spadkowej tendencja na nowojorskim parkiecie. Indeksy zbliżyły się do niedawno ustanowionego lokalnego dołka, a jego przełamanie stanowiłoby bardzo negatywny sygnał i mogłoby otworzyć drogę do dalszej przeceny. Wszystkiemu winna jest inflacja, zmuszająca Fed do jeszcze większej determinacji w jej hamowaniu. Co prawda dynamika wzrostu cen w Stanach Zjednoczonych lekko się w ostatnich miesiącach obniża, ale to zbyt małe spadki, by stwierdzić, że jesteśmy na dobrej drodze do jej okiełznania. To zaś powoduje wzrost obaw, że rezerwa federalna będzie zaostrzała swoją politykę szybciej i mocniej, niż się spodziewano. Komitet otwartego rynku zbiera się już w najbliższą środę. Dotychczas liczono się z podwyżką stóp procentowych od 0,5 do 0,75 punktu procentowego. Po publikacji danych o inflacji, ten drugi poziom jest przesądzony, a pojawiły się również obawy, że stopy procentowe mogą pójść w górę nawet o cały punkt procentowy. To oczywiści negatywnie działa na rynki i to na kilka sposobów. Przede wszystkim powoduje przyspieszenie wyprzedaży na rynkach akcji. Najbardziej cierpi na tym Wall Street, ale nastroje ulegają pogorszeniu na niemal wszystkich światowych parkietach. Po drugie, mamy powrót do tendencji do umacniania się dolara, co szczególnie niekorzystnie przekłada się na rynki rozwijające się oraz na notowania surowców. Co prawda to ostatnie zjawisko powinno sprzyjać zmniejszeniu się presji inflacyjnej, ale działa tu bardziej złożony mechanizm. Po trzecie, postępuje przecena obligacji skarbowych. Rentowność amerykańskich papierów dziesięcioletnich zbliża się do 3,45 proc., czyli do poziomu lokalnego szczytu z połowy czerwca, a rentowność obligacji dwuletnich przekracza 3,86 proc., a więc jest najwyższa od listopada 2007 r., a odwrócenie krzywej dochodowości obu rodzajów papierów wyraźnie sygnalizuje zagrożenie recesją, której pierwsze oznaki są już widoczne. Do tej pory najczęściej rezerwa federalna była wrażliwa na tego typu sygnały, podobnie jak na pogarszającą się sytuację na rynkach finansowych. Obecnie priorytetem amerykańskich władz monetarnych jest zduszenie inflacji. Fed może sobie na to pozwolić także w związku z utrzymującą się dobrą sytuacją na rynku pracy, a utrzymanie stanu pełnego zatrudnienia jest jednym z najbardziej istotnych zadań Fed.e