Komentarze

Powrót

Szorstka przyjaźń akcji i obligacji

17.12.2018

W teorii relacje między rynkami akcji i obligacji wydają się dość proste i jednoznaczne. W praktyce bywa z tym różnie, w zależności od sytuacji i układu różnego rodzaju czynników. Te niejednoznaczności doskonale widoczne są od pewnego czasu na rynku amerykańskim i polskim. Silnej spadkowej korekcie na nowojorskim parkiecie towarzyszy jednocześnie dynamiczny wzrost cen obligacji skarbowych, powodujący spadek rentowności papierów dłużnych. Antynomia jest więc wyraźnie widoczna i może świadczyć o przepływie kapitału z ryzykownego rynku akcji do bezpiecznej obligacyjnej przystani, choć do niedawna taki ruch wcale nie wydawał się oczywisty. Dominowało raczej przeświadczenie, że ceny obligacji będą spadały, a hossa na Wall Street jest niezagrożona. Wystarczyły lekkie wątpliwości co do perspektyw amerykańskiej gospodarki oraz mgliste sugestie szefa rezerwy federalnej, dotyczące docelowego poziomu stóp procentowych, by sytuacja na obu rynkach uległa diametralnej zmianie.

Przekładanie amerykańskich prawidłowości na warunki polskie, mogłoby prowadzić do zupełnie niewłaściwych wniosków, a co za tym idzie, także błędnych decyzji. U nas bowiem ceny obligacji także rosną od początku października, sprowadzając ich rentowność do poziomu najniższego od ponad dwóch lat, ale jednocześnie w tym samym czasie indeks największych spółek zyskuje ponad 10 proc., wykazując się wyraźną siłą zarówno względem rynków wschodzących, jak i giełd dojrzałych, w tym nowojorskiej. To pokazuje, że żadnego scenariusza nie należy w inwestycyjnych rachubach skreślać, a dobrym sposobem na to, by być przygotowanym na każdą możliwość jest dywersyfikacja i odpowiednie modyfikowanie składu portfela.

Michał Stanek
Sprawdź naszą ofertę
Jeśli chcesz odkładać zarabiać lepiej niż na lokacie
Dowiedz się więcej