Pierwsze dni kwietnia przynoszą kontynuację pozytywnych dla posiadaczy akcji tendencji z poprzednich miesięcy, a w niektórych przypadkach nawet wzrost ich dynamiki. Nadal siłą zadziwiają indeksy giełd krajów najbardziej rozwiniętych. S&P500 już 1 kwietnia pokonał 4000 punktów, a więc poziom, który jeszcze niedawno wydawał się abstrakcyjny, a najwięksi optymiści spodziewali się jego osiągnięcia w perspektywie kilku miesięcy, a nie tygodni. Połączenie luźnej polityki pieniężnej i gigantycznej stymulacji fiskalnej z dobrą kondycją firm, czyni jak widać cuda. Tym bardziej, że coraz bardziej wyraźne sygnały poprawy w amerykańskiej gospodarce i postępy w walce z pandemią, nie wydają się wpływać ani na postawę Fed, ani nowej administracji, kierowanej przez Joe Bidena. Choć Europa dopiero czeka na uruchomienie programu wsparcia dla gospodarki, epidemia nie odpuszcza, powodując przedłużanie się związanych z nią obostrzeń, a i akcja szczepień nie idzie zgodnie z wcześniejszymi założeniami, to wskaźniki głównych giełd naszego kontynentu także biją rekordy i pokonują psychologiczne bariery. Niemiecki DAX znalazł się powyżej 15 000 punktów już pod koniec marca, a ostatnie dni potwierdzają trwałość tego ruchu. W przypadku paryskiego CAC40 jest to poziom 6000 punktów.
Ta dobra atmosfera coraz bardziej przekłada się na sytuację na warszawskim parkiecie. Sięgający 3 proc. wzrost indeksu naszych największych spółek na pierwszej poświątecznej sesji, połączony z wyjściem powyżej 2000 punktów, to z pewnością dobry prognostyk na najbliższą przyszłość, tym bardziej, że korzystne dla posiadaczy akcji statystyki dotyczące kwietnia mogą jeszcze bardziej podkręcić optymizm, także w przypadku inwestorów indywidualnych. Wskazuje na to także pokaźna 2 proc. zwyżka indeksu średnich firm. Te tendencje są tym bardziej pocieszające, że nasz rynek zaczyna pozytywnie wyróżniać się w ostatnich dniach od zachowania emerging markets, którego wskaźnik zyskiwał ostatnio na wartości, ale znacznie mniej niż nasze indeksy, a na dodatek wciąż znajduje się w fazie korekty, choć stara się o przełamanie niekorzystnej tendencji.