Rząd znajduje się  w podwójnie trudnej sytuacji. Z jednej strony konieczne staje się ograniczenie wzrostu poziomu zadłużenia i deficytu budżetowego, stąd pomysły podwyższenia podatków. Z drugiej strony, warszawski parkiet zdecydowanie ocenił propozycję nałożenia wyższej daniny na banki. Podwyższanie stawek zawsze jest posunięciem niepopularnym i budzącym kontrowersje. I nie inaczej jest w przypadku banków, budzącym obawy części ekspertów, ale też trzeba przyznać, że zyski sektora bankowego są imponujące i jest on odporny na różnego rodzaju problemy. Podobnie jak poprzednio, podnoszone są argumenty, że wyższy podatek odbije się niekorzystnie na klientach, ale inwestorów giełdowych najbardziej martwi perspektywa niższych dywidend. Stąd też silna piątkowa reakcja nie powinna dziwić. Na szczęście okazała się krótkotrwała i już w poniedziałek warszawskie indeksy wyraźnie szły w górę, w tym także WIG-Banki, częściowo ograniczając straty. Z podnoszeniem podatków może też być kłopot, związany z wetowaniem ustaw przez prezydenta, a możliwości cięcia wydatków budżetowych są ograniczone i także niepopularne. W każdym razie perspektywy kontynuacji hossy na GPW zdecydowanie się pogorszyły i należy się liczyć z nieco dłuższą korektą. Rodzimi inwestorzy, którzy i tak nie garnęli się do kupowania akcji, teraz będą jeszcze bardziej ostrożni, zaś liczenie na kapitał zagraniczny też może mieć swoje ograniczenia. Niekorzystne wydają się też być warunki w otoczeniu, między innymi wskutek polityki amerykańskiej administracji (cła), prób ingerencji prezydenta w działalność banku centralnego (zapowiedź odwołania członkini zarządu Fed), czy wciąż dalekiej do rozwiązania sytuacji w Ukrainie.