Na trzy sesje przed Sylwestrem, Warszawski Indeks Giełdowy zyskuje niespełna 1,3% od początku roku. A jeszcze na początku grudnia wydawało się, że ostatni miesiąc, wzmocniony Rajdem Św. Mikołaja, pozwoli zaliczyć rok 2024 może nie do nadzwyczajnych, ale całkiem niezłych dla posiadaczy naszych akcji. Niestety, ubiegły tydzień chyba ostatecznie rozwiał te nadzieje, chociaż warto wskazać kilka elementów, które pozwalają patrzeć w przyszłość z nieco większym optymizmem. Najsłabszym ogniwem ubiegłego tygodnia była oczywiście sesja wtorkowa – najgorsza od około miesiąca, podczas której WIG20 stracił prawie 2,3%. Powodów tak silnego tąpnięcia było zapewne kilka, ale żaden z nich nie leżał chyba w danych z polskiej gospodarki czy wydarzeniach geopolitycznych. Można raczej założyć, że inwestorzy mający krótszą perspektywę inwestycyjną uznali, że końcówka niezbyt udanego roku nie jest najlepszym momentem do trzymania naszych akcji. Nałożyła się na to wyprzedzająca reakcja na trzeci piątek miesiąca kończącego kwartał (z poprzednich trzech takich piątków w tym roku, dwa kończyły się ponad 2% spadkami), a do tego mało korzystny kalendarz giełdowy z dużą ilością dni wolnych od handlu na parkiecie w najbliższych tygodniach, a co za tym idzie zmniejszoną płynnością. Jeżeli do tego dodać możliwe zejście z pozycji przed środową decyzją FED i wystąpieniem Powella, przepis na silny spadek cen akcji był gotowy. Skoro tak słabo inwestorzy oceniają potencjał wzrostowy najbliższych sesji, czemu mielibyśmy uznać ubiegły tydzień za światełko w tunelu. Pozwolę sobie wymienić co najmniej trzy przyczyny.
Po pierwsze, bardzo spokojna reakcja naszego rynku na środową głęboką przecenę za oceanem. Po tym jak FED, zgodnie z oczekiwaniami obniżył stopy procentowe o 0,25%, okazało się, że przyszłoroczne plany Rezerwy Federalnej zdecydowanie rozmijają się z oczekiwaniami rynku. Zamiast oczekiwanych w 2025 roku obniżek o 0,75% czy nawet 1%, najbardziej prawdopodobne są jedynie dwie obniżki, łącznie o 0,5%. Silnie zareagowała amerykańska giełda, gdzie S&P 500 spadł o prawie 3%, najsilniej od 5 sierpnia. Rosły rentowności amerykańskich obligacji i zyskał USD. Giełdy naszego regionu, w tym Warszawa nie mogły pozostać w czwartek oczywiście obojętne, ale w obliczu tak silnego tąpnięcia w Nowym Jorku, reakcja GPW była zdecydowanie spokojna i umiarkowana z ostatecznie symbolicznym spadkiem o 0,05%.
Po drugie sesja piątkowa, trzeci piątek ostatniego miesiąca kwartału, kiedy wygasają kontrakty terminowe jest zawsze dniem podwyższonej zmienności i dużych nerwów. WIG 20 stracił na wartości nieco ponad 1,1%, czyli zdecydowanie mniej niż we wrześniu, czy marcu.
Po trzecie przebieg sesji, gdzie zarówno w środę jak i czwartek, po stosunkowo słabym otwarciu na rynku w trakcie kolejnych godzin sesji widać było rosnącą przewagę kupujących, dzięki czemu na wykresie widzimy w tych dniach dwie białe świece. W piątek – jak już napisałem , dzień dość wyjątkowy białej świecy było, ale jest długi dolny cień i wsparcie na poziomie 2.200 pkt., które zostało obronione. Warto też zauważyć, iż pomimo słabości ubiegłego tygodnia, od początku miesiąca nasze główne indeksy są silniejsze od amerykańskich, co w skali miesiąca, ostatnio miało miejsce w lutym tego roku.
To wszystko nie znaczy oczywiście, że zakładam, że najbliższe sesje przyniosą jakąś nieoczekiwaną hossę. Raczej do końca 2024 cudów bym się nie spodziewał. Window dressing naszej giełdzie nie grozi, bo zdecydowana większość zarządzających na premię za tegoroczne wyniki raczej nie liczy. Z drugiej jednak strony wkraczamy w 2025 rok jako rynek tani zarówno na tle historycznym jak i geograficznym. Wyniki spółek powinny się poprawiać, a gospodarka rosnąć szybciej niż w roku mijającym. Do tego jest duża szansa, że wojna za naszą wschodnią granicą zostanie zakończona, a przynajmniej na jakiś czas zawieszona. Największe ryzyko widziałbym za oceanem, gdzie giełda jest droga i silnie wykupiona. Najbliższe sesje powinny jednak przynieść uspokojenie nastrojów, bo inwestorzy też chyba już wyczekują Świąt, a większość z tych którzy chcieli je przeżyć bez akcji, zamknęła pozycje do końca ubiegłego tygodnia.