Początek roku przynosi w większości segmentów rynku finansowego kontynuację dotychczasowych tendencji. Na większości giełd trwa hossa. Nie były w stanie jej przerwać ani niepomyślne wieści o rozprzestrzenianiu się pandemii i wprowadzaniu związanych z tym drastycznych ograniczeń działalności w wielu krajach, ani obawy dotyczące rychłego powrotu ożywienia gospodarczego, ani nawet dramatyczne i niepokojące wydarzenia w Stanach Zjednoczonych. Indeksy na głównych światowych parkietach w ostatnich dniach biły historyczne rekordy, podobnie było w przypadku wskaźnika rynków wschodzących, a także surowców. Biorąc od uwagę skalę wcześniejszej fali wzrostów, korekta byłaby jak najbardziej uzasadniona. Tymczasem wyraźnie widać, że niedźwiedzie nie mają siły do jej wyprowadzenia. Nie widać chęci do realizacji zysków. Jednocześnie zdania co do wycen poszczególnych grup aktywów są podzielone. Największe obawy związane z przeszacowaniem, dotyczą rynków akcji, w szczególności zaś Wall Street. Ale nie brakuje też opinii, że wcale nie jest z tym tak źle, by miało dojść do głębszej przeceny. Kluczowym czynnikiem są tu wyniki spółek, a więc częściowo odpowiedź na to pytanie uzyskamy wraz z rozpoczynającym się już w tym tygodniu sezonem publikacji raportów finansowych amerykańskich firm.
Większych wątpliwości nie ma w przypadku rynków towarowych. Zdecydowana większość surowców, w tym w szczególności przemysłowych, drożeje i nic nie wskazuje na to, by tendencja ta miała ulec zmianie. Surowcowy CRB Indeks od początku roku zwyżkuje o prawie 3 proc., głównie za sprawą wzrostu notowań ropy naftowej. Inwestorzy obstawiają perspektywę ożywienia gospodarczego oraz pojawienia się inflacji. Oba te czynniki mogą stać również za przeceną obligacji skarbowych. Od początku roku rentowność amerykańskich dziesięciolatek poszła w górę z 0,9 do 1,15 proc. Ten ruch nie wydaje się być jednak zbyt perspektywiczny, bowiem trudno spodziewać się w dającej się przewidzieć przyszłości (kilku kwartałów) zmianę polityki pieniężnej przez Fed, a na dyskontowanie ewentualnego jej zaostrzenia w 2022 r. jest chyba jeszcze za wcześnie.