Początek ostatniego miesiąca mijającego roku obfituje w ciekawe wydarzenia. Marazm z poprzednich kilku tygodni nieoczekiwanie się ulotnił i inwestorzy zaczęli wykazywać zdecydowanie większą energię i determinację. Wszystko wskazuje na to, że powodem tej zmiany jest oczekiwanie na przyspieszoną woltę amerykańskiej rezerwy federalnej. W ciągu kilku dni, zdaniem inwestorów, zwiększyła się szansa na to, że pierwsza obniżka stóp procentowych w Stanach Zjednoczonych może nastąpić już w marcu, a prawdopodobieństwo takiego ruchu mocno się zwiększyło. Optymiści spodziewają się, że w przyszłym roku Fed może obniżyć koszt pieniądza łącznie o nawet o 125 punktów bazowych. Gdyby ten scenariusz się zmaterializował, byłaby to duża zmiana. Na razie pozostaje ona w fazie oczekiwań, ale jednocześnie wywołuje realne dynamiczne zmiany na rynkach finansowych. Indeks dolara względem głównych walut świata zniżkuje konsekwentnie od początku października. Mocno w dół idzie też rentowność amerykańskich obligacji skarbowych. Jednocześnie nie sposób nie zwrócić uwagi na ustanowiony w poniedziałek w ciągu dnia nowy historyczny rekord notowań złota. Cna uncji kruszcu zbliżyła się do 2145 dolarów. Notowania bitcoina powędrowały w okolice poziomu najwyższego od kwietnia ubiegłego roku. Schodząc na bliższe nam terytorium, indeks szerokiego rynku warszawskiego parkietu pobił historyczny rekord, zbliżając się do 77 000 punktów. Od początku roku zwyżkuje już o prawie 33 proc. WIG20 pozostaje trochę w tyle, ale nieznacznie odstaje od światowych liderów. Bardzo blisko rekordu jest także mWIG40. Wszelkie oznaki, zarówno natury technicznej, fundamentalnej, jak i „kalendarzowej” (rajd Świętego Mikołaja i efekt stycznia) sugerują, że możemy mieć do czynienia z kontynuacją hossy w przypadku wielu klas aktywów, mającej szansę potrwać jeszcze kilka ładnych tygodni, być może nawet do marca przyszłego roku.