Mijający tydzień upływał w dość spokojnym i lekko optymistycznym nastroju. W czwartek pojawiło się kilka informacji, które miały szansę stać się impulsem do mocniejszej zwyżki. Turcja wstrzymała działania wojskowe w Syrii, osiągnięto porozumienie w sprawie brexitu między Unią Europejską a Wielką Brytanią i pojawiły się pogłoski o możliwości zawarcia wstępnej umowy między USA a Chinami już w listopadzie. Co prawda żaden z tych sygnałów nie gwarantował przełomu w poszczególnych kwestiach, ale pretekst do kontynuacji tendencji wzrostowej niewątpliwie był dość wyraźny. Niestety tylko potencjalnie, bowiem już piątkowy poranek przyniósł pogorszenie się sytuacji na rynkach finansowych. Pierwszy powód to słabsze dane z chińskiej gospodarki. Okazało się, że dynamika PKB za Wielkim Murem w trzecim kwartale spowolniła do 6 proc., czyli mocniej niż się spodziewano. Bieżące dane za wrzesień, dotyczące produkcji przemysłowej, sprzedaży detalicznej i inwestycji w największych aglomeracjach były lepsze od oczekiwań, ale złego wrażenia nie zatarły.
Na piątkowe pogorszenie się nastrojów na świecie szczególnie nerwowo zareagował warszawski parkiet. WIG20, który do czwartku odrabiał straty i zwyżkował o 0,6 proc., w piątkowy poranek tracił 1 proc., a spadkowej tendencji opierały się akcje jedynie nielicznych największych spółek. Szanse na ruch w górę w średnim terminie wciąż jeszcze są realne, a końcówka roku może okazać się dla posiadaczy akcji znacznie bardziej korzystna niż do tej pory.