Komentarze

Powrót

Na giełdach trend wakacyjny, ale kapitał nie próżnuje

18.08.2020
Na giełdach trend wakacyjny, ale kapitał nie próżnuje

Na światowych parkietach sytuacja jest zróżnicowana pod względem dystansu indeksów od ich historycznych rekordów oraz poziomu sprzed covidowego załamania, ale cechą wspólną większości rynków akcji jest typowo wakacyjny trend boczny. Z jednej strony możemy mówić o letnim marazmie, z drugiej o balansie między impulsami pozytywnymi i negatywnymi. Indeksy na Wall Street wciąż „flirtują” z rekordami, a nieznacznie odstaje od nich jedynie Dow Jones. Podobnie jak amerykańska średnia przemysłowa, zachowują się niemiecki DAX i japoński Nikkei, którym do maksimów brakuje po zaledwie kilka procent. Wciąż wyraźnie słabiej radzą sobie rynki wschodzące, w tym parkiet warszawski. Trudno to racjonalnie wyjaśnić, ale nie korzystają one w takiej skali, jakiej można się było spodziewać, ani z ekstremalnie luźnej polityki pieniężnej niemal wszystkich banków centralnych świata, ani ze zdecydowanego osłabienia dolara, ani ze wzrostu apetytu na ryzykowne aktywa. Wydaje się, że emerging markets powinny niebawem ruszyć w górę, tym bardziej, że wyceny ich akcji są zdecydowanie bardziej atrakcyjne niż w przypadku rynków najbardziej rozwiniętych.

Wakacyjny marazm jest wyraźnie widoczny na warszawskiej giełdzie. Po majowo-czerwcowym skoku obrotów pozostały już tylko wspomnienia, a indeks największych spółek już trzeci miesiąc porusza się w bok, w wąskim przedziale 1800-1850 punktów. Podobnie jest w segmencie średnich firm, a sWIG80 zdecydowanie wyhamował impet tendencji wzrostowej, a nawet wchodzi w fazę łagodnej spadkowej korekty. Aktywność inwestorów we wszystkich segmentach naszego rynku wyraźnie spadła. Ale nie jest też tak, jak w przeboju zespołu Kult sprzed kilku lat, że „wyjechali na wakacje wszyscy nasi podopieczni”, a kapitał przestał szukać okazji. Wręcz przeciwnie. Według danych firmy AnalizyOnline, w lipcu dodatnie saldo wpłat i wypłat środków do funduszy inwestycyjnych zbliżyło się do 4 mld zł i było najwyższe od 13 lat. Uciekające z przynoszących realne straty lokat bankowych oszczędności ponownie zaczęły płynąć szerszym strumieniem na rynek obligacji skarbowych, oferujący nieco wyższe niż możliwe do osiągnięcia w bankach stopy zwrotu. O „prawdziwe”, czyli realne zyski, co najmniej przewyższające inflację, można jednak skutecznie powalczyć jednak jedynie na rynkach instrumentów bardziej ryzykownych, głównie akcji.

Michał Stanek
Sprawdź naszą ofertę
Jeśli chcesz odkładać zarabiać lepiej niż na lokacie
Dowiedz się więcej