Choć ostatnie dni przyniosły lekką korektę spadkową, to jednak wypada zwrócić uwagę, że w trakcie pierwszej połowy grudnia indeks naszych największych spółek zyskał prawie 7 proc. Jeszcze bardziej godnym zwrócenia uwagi jest fakt, że to zwyżka ponad dwukrotnie mocniejsza niż w przypadku wskaźnika rynków wschodzących. Po trzecie wreszcie, tendencji wzrostowej nie zakłóciły potężne wahania notowań akcji CD Projektu, mocno tracących na wartości wskutek „niedoróbek” we flagowej grze Cyberpunk 2077. Indeks najmniejszych spółek wzrósł w pierwszych dwóch tygodniach grudnia o 3,5 proc., a więc nieco mocniej niż MSCI Emerging Markets i wszystko wskazuje na t, że jako jedyny spośród głównych indeksów warszawskiego parkietu zamknie rok pokaźną, sięgającą 30 proc. zwyżką, plasującą go w gronie najlepiej zachowujących się wskaźników na świecie. Nieco słabsze nastroje panowały w ostatnich tygodniach w segmencie średnich firm. mWIG40 zyskiwał do połowy miesiąca nieco ponad 1 proc., ale ma on szansę na odrobienie niewielkiej, sięgającej 3,5 proc. straty, licząc od początku roku.

Indeksy głównych giełd światowych wykazują niewielką dynamikę zmian. S&P500 od początku grudnia zwyżkował o 2 proc. i wciąż znajduje się w okolicach rekordowo wysokiego poziomu. DO końca roku nie powinno się wiele zmienić, zaś prognozy renomowanych analityków na przyszły rok są dość optymistyczne. Różnią się tylko skalą przewidywanej zwyżki indeksu, a jeśli walka z pandemią zacznie przynosić sukcesy, a gospodarka odzyskiwać siły, można liczyć na pozytywne zaskoczenie. Wyraźny trend boczny widoczny jest od kilku tygodni w przypadku głównego indeksu niemieckiego parkietu. Uwzględniając nasilenie negatywnych czynników, można taki stan rzeczy uznać za oznakę siły rynku. DAX do połowy grudnia zwyżkuje o 0,5 proc., mimo perturbacji wokół pakietu pomocowego, kłopotów z uzgodnieniem umowy z Wielką Brytanią, czy wreszcie kolejnej fali epidemii, zakończonej lockdownem w Niemczech i poważnymi ograniczeniami w wielu innych krajach naszego kontynentu.