Nowojorska giełda zaczęła tydzień ze zdecydowaną przewagą byków. S&P500 zanotował kolejny historyczny rekord, jednak pozostałym głównym indeksom to podobnego osiągnięcia jeszcze trochę brakuje. Sytuacja nie jest więc całkiem jasna i wcale nie jest pewne, że dalszy trwały ruch w górę jest przesądzony. Dobre nastroje to efekt kilku czynników. Przede wszystkim przyczyniły się do tego informacje o rosnących szansach na wstępne porozumienie między USA a Chinami w negocjacjach handlowych. Zawieszenie konfliktu jest więc bardzo prawdopodobne, ale pozostaje też w tej kwestii element niepewności, związany zarówno ze strategicznym konfliktem interesów obu stron, jak i nieprzewidywalnością działań Donalda Trumpa. Drugim pozytywnym czynnikiem jest niemal przesądzone już odroczenie do końca stycznia rozstrzygnięcie sprawy wyjścia Wielkiej Brytanii z Unii Europejskiej. Wszystko wskazuje na to, że nastąpi to w sposób uporządkowany, a więc w ramach uzgodnionej umowy. Po trzecie wreszcie, inwestorzy mogą liczyć na kolejną, trzecią obniżkę stóp procentowych w trakcie zbliżającego się posiedzenia Fed. Mimo tych pozytywnych dla rynku akcji przesłanek, należy się jednak liczyć z możliwością wystąpienia spadkowej korekty na Wall Street, przed ewentualnym rajdem byków, który powinien zakończyć rok zwyżką największą od 2013 r. Czynnikiem mogącym ostudzić nastroje, może być deklaracja Fed dotycząca wstrzymania się z kontynuacją luzowania polityki pieniężnej. Sytuacja na pozostałych parkietach, w szczególności zaś na rynkach wschodzących, zależeć będzie w znacznym stopniu właśnie od nastawienia amerykańskiej rezerwy federalnej, a w konsekwencji od siły dolara.
Jeśli chodzi o warszawską giełdę, wydaje się że większość czynników ryzyka jest już uwzględnionych w cenach akcji, a pesymizm inwestorów poszedł już tak daleko, że można liczyć na wyraźną poprawę sytuacji, czego sygnałem jest dobra kondycja indeksu największych spółek w ostatnich tygodniach.