Niedawne silne spadki na światowych giełdach szybko doczekały się dynamicznej wzrostowej korekty. To oznacza, że byki nie poddają się zbyt łatwo i wcale nie stoją na straconej pozycji. Czynników ryzyka wciąż jest sporo, ale większość z nich jest dobrze zidentyfikowana, a więc można zakładać, że notowania akcji i innych instrumentów finansowych już je w znacznym stopniu uwzględniają. Całkiem możliwe są jeszcze kolejne fale spadkowe, ale „uklepywanie” dołków wydaje się już bardzo bliskie, szczególnie na mocno przecenionych rynkach wschodzących. Świadczy o tym choćby przekraczający 4 proc. wzrost indeksu MSCI Emerging Markets, obserwowany w ciągu ostatnich dni. Tym śladem poszedł też nasz WIG20, który wzrósł w tym czasie o 2,6 proc., ale wcześniej nie ucierpiał aż tak bardzo, jak wskaźnik rynków wschodzących.
Sytuacja na światowych giełdach wciąż jest jeszcze dość niepewna, ale wiele wskazuje na możliwość powrotu do tendencji wzrostowej. Październik nie jest najszczęśliwszym miesiącem dla posiadaczy akcji, ale wielokrotnie już w przeszłości okazywało się, że kupujący w tym trudnym okresie, wychodzili na tym całkiem nieźle lub nawet bardzo dobrze. Większość renomowanych ośrodków analitycznych prognozuje spowolnienie tempa wzrostu gospodarczego, ale niemal żaden nie spodziewa się w ciągu najbliższych dwóch poważniejszych kłopotów. Hossa ma więc wciąż duże szanse na kontynuację. Inwestorzy o bardziej ostrożnym nastawieniu mogą bez najmniejszych przeszkód korzystać z zalet dywersyfikacji portfela.