Komentarze

Powrót

GPW między młotem a kowadłem

05.05.2021
GPW między młotem a kowadłem

Warszawska giełda znalazła się na przełomie kwietna i maja w trudnej sytuacji. Dotyczy to szczególnie mocno segmentu największych firm, w odniesieniu do którego pojawiły się nadzieje na większy i trwały ruch w górę. Choć w kwietniu WIG20 zwyżkował o ponad 5 proc., to w końcówce miesiąca już tak optymistycznie nie było. Już 29 kwietnia, choć co prawda indeks największych spółek zyskiwał 1 proc., to jednak kontra niedźwiedzi zniweczyła próbę ataku na lokalny szczyt z pierwszych dni stycznia. To ośmieliło stronę podażową, która dzień później doprowadziła do spadku WG20 0,6 proc., a jednocześnie zepchnęła go poniżej 2050 punktów. Już wtedy można się było obawiać, że wybicie z trwającej od początku roku konsolidacji staje pod znakiem zapytania. Tym samym bardziej prawdopodobnym scenariuszem staje się ruch w kierunku jej dolnego ograniczenia, czyli okolic 1900 punktów. Obawy te potwierdziły się w miniony wtorek, gdy po początkowej zwyżce WIG20 stracił 1,6 proc. Powodem było zdecydowane pogorszenie się nastrojów w otoczeniu. Około godziny 14 w dół zaczęły iść kontrakty na amerykańskie indeksy, a w ślad za nimi podążył niemiecki DAX, który ostatecznie zniżkował o 2,5 proc. Nasz rynek był więc wobec tego bez szans. Wyprzedaż przeniosła się także do segmentu małych i średnich firm, choć w znacznie mniejszej skali. sWIG80 i mWIG40 są wciąż w dużo lepszej sytuacji niż WIG20. Wskaźnik najmniejszych spółek poszedł w dół, choć w pierwszej części wtorkowego handlu zmierzał w kierunku historycznego szczytu z 2007 r. Trend wzrostowy wydaje się tu nadal niezagrożony. Podobnie jest w przypadku mWIG40, choć jest on bardziej wrażliwy na wpływy otoczenia. We wtorek zniżkował on o 1,1 proc., ale tu spadkowa korekta nie byłaby niczym nadzwyczajnym i nie zagrażałaby długoterminowej tendencji wzrostowej.

Szukając przyczyn wtorkowego tąpnięcia, nietrudno znaleźć „winnego”. Były nim amerykańskie spółki technologiczne, co obrazuje sięgający 1,9 proc. spadek Nasdaq Composite. Z kolei niewielka zwyżka Dow Jones sugeruje, że może  następować rekonstrukcja portfeli, polegająca na zwiększaniu działu spółek cyklicznych, kosztem technologicznych. Takie operacje, a nawet tylko podejrzenie, może stać się pretekstem do korekty na rynkach akcji. Dobre perspektywy makroekonomiczne i prognozowany spory wzrost zysków amerykańskich firm pozwalają oczekiwać, że spodkowa fala będzie łagodna i nie potrwa zbyt długo.

Michał Stanek
Sprawdź naszą ofertę
Jeśli chcesz odkładać zarabiać lepiej niż na lokacie
Dowiedz się więcej