Ostatnie dni nie przyniosły żadnych przełomowych wydarzeń ani wiadomości. Wręcz przeciwnie, nadal utrzymywała się niepewność w takich kluczowych kwestiach, jak perspektywy globalnej gospodarki, postępy amerykańsko-chińskich rozmów w sprawie handlu oraz dalsza część sagi związanej z wychodzeniem Wielkiej Brytanii z Unii Europejskiej. Inwestorzy najwyraźniej oswoili się już z tymi tematami na tyle, że nie robią one na nich większego wrażenia, o ile nie stanie się coś wyjątkowego. Patrząc na wydarzenia makroekonomiczne, warto zwrócić uwagę na dwie kwestie. Pierwsza to brak negatywnej reakcji na kolejne słabe dane z gospodarki strefy euro, a w szczególności z Niemiec, gdzie wstępne odczyty wskaźników PMI potwierdzają dalsze osłabienie koniunktury. Tymczasem DAX wspiął się na poziom najwyższy od czerwca, przebijając poziom 12 800 punktów. Z drugiej strony, nieznacznie lepsze wskazania PMI dla amerykańskich usług i przemysłu nie popchnęły indeksów na Wall Street wyraźniej w górę, choć S&P500 nadal utrzymuje się powyżej 3000 punktów i wciąż znajduje się w pobliżu historycznych rekordów. Uspokojenie nastrojów widoczne jest na rynku długu, na którym rentowność amerykańskich papierów dziesięcioletnich od kilku dni stabilizuje się tuż poniżej 1,8 proc., a umacniający się dolar nie wzbudza negatywnych reakcji ani na emerging markets, ani na rynku surowców.
Mimo narzekań na marazm panujący na warszawskim pakiecie, nie sposób nie zauważyć, że w segmencie największych spółek mamy jednak do czynienia z wyraźną poprawą. WIG20 zdołał wyjść powyżej 2200 punktów i do czwartku bronił tego poziomu. Od dołka z pierwszych dni października wskaźnik zyskał więc prawie 5 proc., z czego 2 proc. to efekt pierwszych czterech sesji mijającego tygodnia. Można mieć zastrzeżenia co do aktywności inwestorów, ale wzrostowej tendencji trudno nie dostrzec, tym bardziej, że w jej wyniku otwiera się szansa na pokonanie lokalnego szczytu z połowy września. Gdyby bykom ta sztuka się udała, mogłyby one myśleć o kontynuacji ruchu w górę i dobrej końcówce roku.