Na głównych światowych rynkach akcji od ponad dwóch tygodni trwa konsekwentne odrabianie strat po niedawnej silnej spadkowej korekcie. Wszystko wskazuje na to, że giełdy zdyskontowały już większość obaw i potencjalnych zagrożeń, a inwestorzy odważniej przystąpili do zakupów, licząc na trwałą, przynajmniej w średnim terminie, poprawę sytuacji.
Warto zwrócić uwagę, że nastroje uległy zdecydowanej poprawie, mimo że spora część czynników powodujących niepewność i niechęć do ryzykownych aktywów jeszcze nie ustąpiła bądź ich wpływ nie został ostatecznie wyjaśniony. Takie zachowanie się globalnego kapitału wskazuje na optymizm, mimo że zagrożenia były dość poważne, by wymienić choćby obawy przed zaostrzaniem polityki pieniężnej Fed, czy zagrożenia mogące wynikać z ewentualnej wojny handlowej, głównie między Stanami Zjednoczonymi a Chinami. Zasadniczym czynnikiem skłaniającym do optymizmu są wciąż dobre perspektywy utrzymania się wzrostu w światowej gospodarce. Choć pojawiają się głosy, że szczyt koniunktury mamy już za sobą, to nie ma obaw związanych z poważniejszym spowolnieniem. Co ważniejsze, nadal oczekuje się poprawy wyników finansowych firm, co jest czynnikiem ostatecznie przekonującym do inwestowania w akcje. Obniżenie się tempa wzrostu globalnej gospodarki nie powinno być zbyt mocne, a pojawienie się tej tendencji z pewnością skłoni do reakcji główne banki centralne. Do uruchomienia nowej fali hossy mogłyby wystarczyć sygnały, że Fed nie będzie przyspieszał cyklu podwyżek stóp procentowych.
Warto zwrócić uwagę na dość mocne zachowanie się parkietów rynków wschodzących. Przede wszystkim pierwsza faza korekty, z jaką mieliśmy do czynienia głównie w lutym, w kolejnych miesiącach nie była kontynuowana, a więc przecena nie została pogłębiona. Emerging markets wyjątkowo spokojnie przetrwały okres największego niepokoju, związanego z protekcjonistycznymi zapowiedziami Donalda Trumpa, a obecnie następuje na nich spokojna konsolidacja, która wraz z pojawieniem się sprzyjających okoliczności powinna stanowić dobrą podstawę do solidnego ruchu w górę. W tym kontekście przejściową słabość naszego rynku akcji można potraktować jako dobrą okazję inwestycyjną, która ma duże szanse przynieść satysfakcjonujące wyniki w kolejnych miesiącach.