Rezerwa federalna zgodnie z oczekiwaniami podniosła stopę procentową o 0,25 punktu. Nadal aktualna jest perspektywa pięciu lub sześciu kolejnych tego typu ruchów w tym roku. Rynki to wszystko już wiedziały, a więc prawdopodobnie zdyskontowały. Pewnym jastrzębim zaskoczeniem może być jedynie zapowiedź możliwości wcześniejszego rozpoczęcia procesu redukowania sumy bilansowej Fed. Reakcja inwestorów była pozytywna. Po posiedzeniu komitetu otwartego rynku S&P500 poszedł w górę o ponad 2 proc., a technologiczny Nasdaq Composite skoczył aż o prawie 4 proc. Warto jednak zwrócić, że w kolejnych dniach po ogłoszeniu decyzji rezerwy federalnej następuje korygowanie pierwszych reakcji rynku, gdy inwestorzy na chłodno przeanalizują uzasadnienie decyzji i jej konsekwencje. Modelowo zareagował także rynek długu. Rentowność amerykańskich dziesięcioletnich obligacji skarbowych wzrosła do niemal 2,2 proc., a więc do poziomu najwyższego od maja 2019 r. Gdyby nie perspektywa dalszych podwyżek stóp procentowych, dla niektórych klas aktywów, w tym akcji, czy złota, nie byłby to najlepszy sygnał. Osłabił się natomiast nieco dolar, ale należy jednak pamiętać, że wcześniej, w odpowiedzi na wzrost ryzyka geopolitycznego, nastąpiła bardzo dynamiczna aprecjacja amerykańskiej waluty, w wyniku której kurs euro doszedł do 1,1 dolara, czyli był najniżej od maja 2020 r. Warto w najbliższych dniach uważnie obserwować zmiany zachodzących na rynkach finansowych, ale raczej nie należy spodziewać się negatywnych niespodzianek, tym bardziej, że pojawiają się pierwsze sygnały, sugerujące możliwość zmniejszenia się natężenia walk w Ukrainie, a być może nawet bardziej optymistycznego scenariusza ich zawieszenia, bądź zakończenia.