Choć listopadowe posiedzenie Fed nie przyniosło żadnych nowych sygnałów, a jedynie potwierdziło zakładaną ścieżkę podwyżek stóp procentowych, to jednak publikacja komunikatu rezerwy federalnej spowodowała spore ruchy na rynkach finansowych. Można przypuszczać, że to tylko chwilowe zawirowania. O ile bowiem grudniowa podwyżka jest prawie pewna, to co do ich liczby w 2019 r. zgodności już nie ma, za to zwiększa się prawdopodobieństwo spowolnienia cyklu zaostrzania polityki amerykańskiej pieniężnej.
Na razie jednak dolar wyraźnie się umocnił, powodując spore tąpnięcie indeksu rynków wschodzących. MSCI Emerging Markets poszedł w czwartek w dół o ponad 2,5 proc., jednak na tak duży spadek prawdopodobnie złożyło się nie tylko pogorszenie sytuacji na rynku walutowym, ale także naturalna korekta po trwającym od końca października dynamicznym wzroście indeksu. Najbliższe dni powinny pokazać kierunek, w jakim podążą rynki wschodzące.
Powodem do obaw był także czwartkowy wzrost rentowności amerykańskich obligacji skarbowych do prawie 3,24 proc., czyli do poziomu nieznacznie wyższego od szczytu z pierwszych dni października. Utrzymanie się rentowności na tym poziomie lub dalszy jej ruch w górę może niekorzystnie wpływać na rynek akcji. Ale taki scenariusz wcale nie jest przesądzony. W każdym razie „powyborcza” zwyżka indeksów na Wall Street w czwartek została wyraźnie powstrzymana, a piątkowe poranne notowania kontraktów terminowych sugerują kontynuację spadkowej korekty na nowojorskim parkiecie.