Historia jednak lubi się powtarzać, także na rynkach finansowych. Taka powtórka świadczyć może najczęściej o utrwaleniu się określonej tendencji. We wrześniowym komentarzu pisaliśmy o niejednoznacznych, ale jednak nieco gorszych danych dotyczących inflacji w Stanach Zjednoczonych za sierpień. Wówczas CPI obniżyła się minimalnie mocniej niż się spodziewano, ale inflacja bazowa sygnalizowała, że inflacja nie do końca daje za wygraną. W dodatku jedocześnie dane z amerykańskiego rynku pracy okazały się gorsze niż oczekiwano, rodząc pewne obawy dotyczące koniunktury w gospodarce. Niemal dokładnie miesiąc później, mamy do czynienia z podobną sytuacją. Dynamika inflacji obniżyła się we wrześniu słabiej niż zakładano, choć była niższa niż miesiąc wcześniej. Po raz kolejny rozczarowująca okazała się inflacja bazowa, rosnąc z 3,2 do 3,3 proc. I ponownie otrzymaliśmy rozczarowujące informacje o wzroście liczby wniosków o zasiłek dla bezrobotnych, znacznie przekraczającej prognozy. Uwzględniając fakt, że Fed ma tzw. podwójny mandat, dotyczący zarówno inflacji, jak i rynku pracy, znów rodzi się pytanie, który z tych mandatów mocniej zaważy na decyzjach dotyczących polityki pieniężnej rezerwy federalnej. Najbardziej prawdopodobny wydaje się scenariusz obniżki stóp o 0,25 punktu procentowego, ale warto pilnie obserwować kolejne dane sygnalizujące kierunek zmian w amerykańskiej gospodarce. Niejednoznaczne dane przełożyły się na wahania dolara, który początkowo wyraźnie się umocnił, by po krótkim czasie dynamikę tego ruchu ograniczyć. Tymczasem na Wall Street mamy do czynienia z kontynuacją doskonałych nastrojów. S&P500 i Dow Jones ustanowiły nowe rekordy, zwyżkując w ciągu kilku dni po 1,1-1,2 proc., a Nasdaq Composite im wtórował, choć rekordu nie pobił. Widać więc, że inwestorzy nie obawiają się ani inflacji, ani pogorszenia się koniunktury w gospodarce. Rajd na rynku akcji mogłaby powstrzymać jedynie eskalacja napięcia na Bliskim wschodzie, gdzie sytuacja i tak jest już napięta, w związku z izraelskim żądaniem ewakuacji sił ONZ z południowego Libanu oraz kolejnymi atakami Hezbollahu na Izrael.