Komentarze

Powrót

Fed może być bardziej jastrzębi

15.07.2022

Czerwcowy odczyt inflacji w Stanach Zjednoczonych pokazał, że sięgnęła ona 9,1 proc., a więc poziomu nie widzianego od ponad czterdziestu lat. Spodziewano się zaś przynajmniej lekkiego jej wyhamowania, ale na razie nic nie wskazuje na to, by presja inflacyjna miała zelżeć. A skoro tak, to pojawiły się obawy, że Fed może zareagować ostrzej niż przewidywano. A przewidywania te i tak były już bardzo jastrzębie, bowiem zakładano, że na lipcowym posiedzeniu stopy procentowe pójdą w górę o 0,75 punktów bazowych. Teraz przypisuje się duże prawdopodobieństwo scenariuszowi ich podniesienia o jeden punkt procentowy. Jest to tym bardziej prawdopodobne, ponieważ rezerwa federalna musi zapobiec dalszemu wzrostowi wskaźnika cen, a jednocześnie zdaje sobie sprawę, że spowolnienie amerykańskiej gospodarki jest przesądzona, a możliwa jest także recesja. Musi więc działać odważnie, póki jeszcze koniunktura nie pogarsza się zbyt mocno. Trudno się dziwić, że giełdy na taki scenariusz reagują negatywnie, a indeksy pogłębiają tendencję spadkową. S&P500 od pięciu kolejnych sesji idzie w dół, schodząc poniżej 3800 punktów, a od początku roku traci ponad 20 proc. Dodatkowo pojawiają się obawy dotyczące rozpoczynającego się w USA sezonu publikacji wyników finansowych amerykańskich firm. Rozczarowujące były raporty JP Morgan i Morgan Stanley i jeśli będzie tak również w przypadku innych firm, powód do spadku ich kursów będzie aż nadto oczywisty.

Na warszawskim parkiecie sytuacja jest także niekorzystna dla posiadaczy akcji, szczególnie banków oraz spółek surowcowych. Banki wciąż znajdują się pod presją zarówno konkretnych decyzji, takich jak ta, dotycząca wakacji kredytowych i związanych z nimi kosztów, jak i wypowiedzi polityków. Pod nie mniejszą presją są także notowania KGHM, choć wynika ona z przyczyn rynkowych, czyli spadających cen miedzi. Dodatkowo negatywnie na nastroje wpływają korekty prognoz, dotyczących gospodarki. Recesji się nie przewiduje, ale w przyszłym roku spowolnienie ma być znacząca, na co wskazują raporty NBP, jak  Komisji Europejskiej. W takich warunkach uwaga inwestorów coraz bardziej będzie koncentrować się na obligacjach skarbowych, a o początkach tego zjawiska świadczy wzrost cen tych papierów, skutkujący obniżaniem się ich rentowności.

Michał Stanek
Sprawdź naszą ofertę
Jeśli chcesz odkładać zarabiać lepiej niż na lokacie
Dowiedz się więcej