Choć styczniowe posiedzenie Europejskiego Banku Centralnego nie przyniosło żadnych decyzji i nie obfitowało w deklaracje, to jednak przyczyniło się do utrzymania dobrych nastrojów na rynkach finansowych. Mario Draghi zwrócił co prawda uwagę na wzrost ryzyka dotyczącego koniunktury, ale starał się za bardzo nie straszyć. Jednocześnie podkreślił, że bank jest gotów użyć wszystkich swoich narzędzi by nadal wspierać gospodarkę. O terminie podwyżki stóp procentowych nie było mowy, ale inwestorzy widząc co się dzieje w gospodarce, z pewnością takiego ruchu się nie spodziewają. Prawdopodobnie na marcowym posiedzeniu szef EBC przesunie wcześniej deklarowany, przybliżony termin, na znacznie dalszą przyszłość. Mając dość jednoznaczne gołębie sygnały, inwestorzy mogą więc pozostawać optymistyczni, co widać po reakcjach na rynkach. Indeksy na głównych giełdach europejskich kontynuują ruch w górę, a niemiecki DAX robi to coraz bardziej dynamicznie, nie przejmując się słabymi danymi makroekonomicznymi. Jednocześnie nie doszło do większego umocnienia się dolara, co pozwala podtrzymać dobre nastroje na rynkach wschodzących. W czwartek MSCI Emerging Markets zyskiwał 1 proc., powiększając skalę tegorocznej zwyżki do ponad 6,5 proc. Coraz częściej pojawiają się opinie, że ten rok może być bardzo dobry dla rynków wschodzących, a przemawiają za tym przynajmniej dwa mocne argumenty. Sprzyjać im będzie łagodna polityka pieniężna głównych banków centralnych, a na tle słabnącej koniunktury globalnej, dynamika wzrostu gospodarek wschodzących będzie zachęcała do inwestycji.