Komentarze

Powrót

Decyzje podjęte, niepewność pozostała

18.06.2018

Po dość jednoznacznych, wydawałoby się, ubiegłotygodniowych decyzjach Fed i EBC, sytuacja na rynkach finansowych nie wygląda na do końca wyjaśnioną. Świadczą o tym nie tylko zróżnicowane oceny działań i deklaracji głównych banków centralnych świata, ale przede wszystkim nie całkiem spójne reakcje na rynkach finansowych. Choć wcześniej nie było jasne, co zrobi EBC, ani nawet czy cokolwiek po czerwcowym posiedzeniu zakomunikuje w kwestii losów programu skupu obligacji i perspektywy odnośnie wysokości stóp procentowych, część komentarzy sugeruje, że decyzje można było przewidzieć. Gdyby tak było, nie mielibyśmy do czynienia z prawie dwuprocentowym osłabieniem euro wobec dolara, jakie widzieliśmy w miniony czwartek oraz jeszcze bardziej dynamicznym spadkiem rentowności obligacji skarbowych państw strefy euro. Inna rzecz, że spadek kursu wspólnej waluty został dość szybko skorygowany, co potwierdza tezę, że nie wszystko na rynkach jest „poukładane” i będzie się toczyło według znanego schematu. Fakt, że przekaz EBC został zinterpretowany jako gołębi, a nastawienie Fed uznano za mające jastrzębią wymowę, nie przesądza o tendencjach na rynku walutowym, choć już pojawiły się prognozy, zakładające zejście kursu euro nawet w okolice 1,1 dolara. Rentowność amerykańskich obligacji także poszła w dół, choć perspektywa czterech podwyżek stóp procentowych w Stanach Zjednoczonych w tym roku raczej powinna sugerować ruch w przeciwnym kierunku. Wyklarowanie się średnioterminowych tendencji na rynkach może zająć nieco więcej czasu, a sytuacja zależeć będzie w znacznej mierze od informacji napływających z gospodarek strefy euro i USA oraz od nasilania się procesów inflacyjnych. W tej pierwszej kwestii nie bez znaczenia będzie rozwój wydarzeń związanych z wojnami celnymi, a w drugiej kluczowe znaczenie mogą mieć decyzje kartelu OPEC oraz Rosji w sprawie limitów wydobycia ropy naftowej. Nie ulega raczej wątpliwości, że zaskakująco wysoki wzrost inflacji, szczególnie w strefie euro, to w dużej mierze efekt wysokich cen surowców, głównie energetycznych, w tym przede wszystkim ropy. Ich obniżenie pomogłoby też przezwyciężyć widoczne już spowolnienie w głównych gospodarkach naszego kontynentu.

Na rynku akcji sytuacja również nie jest zbyt klarowna. Na giełdzie w Stanach Zjednoczonych bilans ubiegłego tygodnia wyszedł na zero w przypadku S&P500, Dow Jones zanotował prawie 1 proc. spadek, a Nasdaq Composite poszedł w górę o ponad 1 proc. Na głównych parkietach europejskich dominowały zwyżki, ale widoczna była też zmienność nastrojów. Największe obawy budzi sytuacja na rynkach wschodzących. MSCI Emerging Markets w minionym tygodniu zniżkował o ponad 2 proc., docierając w okolice ważnych poziomów technicznego wsparcia. Wydaje się, że jest szansa na jego obronę, ale należy bacznie obserwować wydarzenia w najbliższych dniach. Ocenę kondycji warszawskiego parkietu utrudnia nieco przebieg piątkowej sesji, w trakcie której rozliczano czerwcową serię instrumentów pochodnych. Gdyby nie brać pod uwagę jej wyniku, WIG20 wyraźnie in plus wyróżniałby się na tle MSCI EM, choć i tak prezentuje się w ostatnich tygodniach znacznie lepiej od niego.

 

Michał Stanek
Sprawdź naszą ofertę
Jeśli chcesz odkładać zarabiać lepiej niż na lokacie
Dowiedz się więcej