Decyzja o przedłużeniu terminu opuszczenia Unii Europejskiej przez Wielką Brytanię nie została przyjęta na rynkach finansowych z zadowoleniem. Oznacza ona bowiem, że okres niepewności będzie trwał do 31 października, a tego inwestorzy bardzo nie lubią. Taka sytuacja jest jeszcze bardziej kłopotliwa dla przedsiębiorców, którzy wstrzymywać się muszą z ważnymi dla ich biznesów decyzjami. Negatywny wpływ tego stanu rzeczy na kondycję gospodarek w wielu krajach, głównie europejskich, w których kłopotów i tak nie brakuje, jest więc oczywisty. Trudno się więc dziwić czwartkowym spadkom na większości parkietów naszego kontynentu, które przenoszą się również na sektor największych spółek warszawskiej giełdy.
Dawkę rynkowej niepewności powiększyła także środowa publikacja protokołu z poprzedniego posiedzenia Fed. Wynika z niego, że choć oficjalnie rezerwa federalna deklaruje wstrzymanie się z podwyżkami stóp procentowych w tym roku, to jednak nie ma mowy o jednomyślności w tej kwestii poszczególnych jej przedstawicieli. Część z nich nie wyklucza podwyższenia kosztu pieniądza, w sytuacji gdyby kondycja amerykańskiej gospodarki pozostawała na zadawalającym poziomie, a część mogłaby skłaniać się nawet do poparcia decyzji o obniżeniu stopy procentowej. Rynek walutowy nie zareagował bardziej wyraźnie na te informacje, co świadczyć może o dezorientacji inwestorów. Niejednoznaczne sygnały popłynęły także z rynku długu, na którym rentowność amerykańskich obligacji najpierw dość mocno zniżkowała, by po krótkim czasie ponownie pójść nieco w górę.