W ubiegłym tygodniu, indeks naszych największych spółek, WIG20 stracił 1,75%. To oznacza, że po chwilowym wyjściu na plus pod koniec poprzedniego tygodnia, znów od początku roku WIG20 jest na minusie (-1,43%). Ubiegłotygodniowa korekta nie powinna dziwić, po najlepszym dla WIG20 tygodniu od końca 2022 roku. Dodatkowo warto pamiętać, że przebijając 2350 punktów, indeks największych spółek doszedł do silnego oporu – szczytu z grudnia ubiegłego roku. Niestety, okazuje się, że ponownie polska giełda znajduje się w tym roku w niechlubnej czołówce najsłabszych rynków, a poza tym warto zauważyć, że ubiegły tydzień był zarówno w Stanach Zjednoczonych jak i na większości giełd europejskich całkiem udany.
Ciekawych konkluzji dostarcza obserwacja zachowania indeksu naszych największych spółek poczynając od wyborów 2023. Po euforycznej reakcji w październiku i na początku listopada można zaobserwować, że nasz rynek przez większość czasu nie wzbudza zainteresowania inwestorów zagranicznych. Mniej więcej jednak raz na miesiąc, dość nieoczekiwanie następuje kumulacja zakupów, która winduje indeks mocno w górę. Taki tydzień był w połowie listopada (+4,07%) i na początku grudnia (+2,6%). Z podobnym zjawiskiem mieliśmy do czynienia na przełomie stycznia i lutego b.r., kiedy po kilku słabszych (korekcyjnych) tygodniach, nadeszła fala sporych zakupów. Zachowanie WIG20 jest wyraźnie determinowane przez decyzje podejmowane za granicą, gdyż indeksy mniejszych spółek zachowują się znacznie stabilniej i – przynajmniej od początku tego roku – zdecydowanie lepiej. mWIG40 rośnie o 2,66%, a sWIG80 o prawie 1,9%.
Wnioski? Zachowanie WIG20, gdzie znaczący komponent stanowią spółki z dominującym udziałem Skarbu Państwa, jest determinowane postrzeganiem przez inwestorów zachodnich decyzji obecnej koalicji w zakresie poprawy zarządzania i relacji inwestorskich w kontrolowanych przez SP podmiotach. Z jednej strony trudno sobie wyobrazić aby obecny rząd robił to gorzej niż poprzedni, z drugiej jednak, spora część dyskonta w wycenach została w ostatnim kwartale ubiegłego roku zniwelowana. W mniejszych spółkach z kolei, reprezentowanych przez mWIG40 i sWIG80 mamy prywatnych właścicieli, którzy zdecydowanie lepiej dbają zarówno o zarządzany majątek jak i (zazwyczaj) o interesy akcjonariuszy mniejszościowych. Spółki o mniejszej kapitalizacji, co do zasady mniej płynne, to domena inwestycji naszego rodzimego kapitału, który – jak pokazują ostatnie miesiące – znacznie spokojniej podchodzi do zawirowań na scenie politycznej. W tym kontekście warto co jakiś czas przyglądać się napływom do PPK (aktywa przekroczyły 22 mld zł), IKE, IKZE i przesunięciom wynikającym z suwaka OFE. Na ten rok szacowane napływy na GPW z tych instyctucji to 7-8 mld złotych, czyli kilkaset milionów złotych miesięcznie. To stała „ręka biorąca”, fundusze, które inwestują niezależnie od zawirowań politycznych czy krótkoterminowych wahań koniunktury giełdowej. W dłuższej perspektywie, niezależnie od poprawy klimatu wokół Polski wśród inwestorów zagranicznych, to właśnie te środki powinny zadecydować o stabilnej hossie na GPW.