Komentarze

Powrót

Amerykańska debata zaszkodziła dolarowi i pomogła giełdzie

01.10.2020
Amerykańska debata zaszkodziła dolarowi i pomogła giełdzie

Tym, którzy czują się zniesmaczeni poziomem polskiej debaty publicznej, można polecić dokładniejsze przyjrzenie się temu, jak toczy się ona w Stanach Zjednoczonych. Na szczęście, nasza polityka ma na giełdę wpływ niewielki, za to amerykańska wręcz przeciwnie. A wraz ze zbliżaniem się terminu wyborów w USA, wpływ ten będzie prawdopodobnie coraz większy. Warto więc przygotować się na wzrost nerwowości na rynkach finansowych i większe wahania notowań poszczególnych grup aktywów. Na razie mamy do czynienia jedynie z przygrywką. Powszechnie krytykowana debata między Donaldem Trumpem a Joe Bidenem, wpłynęła zapewne w pewnym stopniu na zmianę tendencji na rynku walutowym, powodując osłabienie dolara. I to akurat nie jest złą informacją dla pozostałych rynków, w tym wschodzących. Mocny dolar nie kojarzy się z niczym pozytywnym, nawet Donaldowi Trumpowi, więc wypada trzymać kciuki, by tendencja ta potrwała dłużej. Choć w sondażach wciąż zdecydowanie większe szanse przypisuje się „socjalizującemu” Bidenowi, którego poglądów biznes ma prawo się obawiać, Wall Street jakoś się za bardzo tym nie przejmuje. Indeksy znajdują się w fazie spadkowej korekty, ale jej przebieg nie jest specjalnie dramatyczny i nie zmienia zasadniczo optymistycznego obrazu rynku. S&P500 nie zdołał co prawda powrócić powyżej 3400 punktów, ale w niezłym stylu obronił techniczne wsparcie i wydaje się dobrze przygotowany na kolejne wydarzenia.

Na naszym podwórku z wydarzeniami politycznymi można w pewnym stopniu kojarzyć zmiany notowań złotego, które w ostatnich dniach względem euro sięgały marcowych covidowych wysokich poziomów. Dla polskiej gospodarki nie stanowi to jednak raczej problemu, a nawet ją wspiera. Z pewnością zaś polityka, ale bardziej ta związana z gospodarką, „steruje” notowaniami akcji spółek węglowych i energetycznych. Niestety jej kierunków nie sposób przewidzieć. Do niedawna obowiązywała wersja, że budowę elektrowni atomowej będą realizowały (czyli finansowały), między innymi PGE, Enea i Tauron, ale nieoczekiwanie udziały tych firm w spółce ma kupić Skarb Państwa. Efekty nietrudno dostrzec. Akcje PGE w ciągu kilku dni poszybowały w górę o prawie 40 proc., Tauronu o ponad 25 proc., a Enei o 15 proc.

Michał Stanek
Sprawdź naszą ofertę
Jeśli chcesz odkładać zarabiać lepiej niż na lokacie
Dowiedz się więcej