Komentarze

Powrót

Wall Street o włos od rekordu

08.08.2018

Po wtorkowej sesji S&P500 znalazł się zaledwie kilkanaście punktów od historycznego rekordu, ustanowionego przez ten indeks pod koniec stycznia. Osłabienie na amerykańskim parkiecie z pierwszych trzech miesięcy roku zostało więc zapomniane, a straty w całości odrobione. Hossa należąca do najdłuższych w historii nie wydaje się więc na razie niczym zagrożona i są powody do jej kontynuacji. Wbrew pesymistycznym prognozom, wskazującym na zbliżające się spowolnienie, a w perspektywie dwóch lat nawet na recesję, amerykańska gospodarka ma się świetnie. Zyski spółek rosną i oczekuje się kontynuacji tej tendencji. Inwestorzy zza oceanu zupełnie nie obawiają się ewentualnych negatywnych skutków wojny handlowej, choć część firm sygnalizuje pojawiające się w związku z cłami kłopoty.
Zwykle dobre nastroje z Wall Street dość szybko przenosiły się na inne światowe parkiety, ale obecnie tego typu zjawisko trudno na razie dostrzec. Choć wskaźniki na pozostałych giełdach najbardziej rozwiniętych krajów także zbytnio się od rekordów nie oddaliły, w ich przypadku perspektywa kontynuacji hossy nie jest już jednak tak oczywista, mimo wciąż ultra łagodnej polityki pieniężnej EBC czy Banku Japonii. Choć rynki wschodzące są w dość trudnej sytuacji, głównie z powodu rosnących w USA stóp procentowych i umacniającego się dolara, WIG20 radzi sobie w ostatnich tygodniach ponad przeciętnie dobrze na tle MSCI Emerging Markets, choć pewne obawy przed mocnym dolarem są na warszawskim parkiecie widoczne. Na szczęście złoty od kilku tygodni skutecznie broni się przed deprecjacją, jakiej doświadczał w pierwszej połowie roku, a nawet próbuje odrabiać straty. W tym zjawisku można upatrywać szans na poprawę sytuacji, przynajmniej w sektorze naszych największych spółek.

Michał Stanek
Sprawdź naszą ofertę
Jeśli chcesz odkładać zarabiać lepiej niż na lokacie
Dowiedz się więcej